Tutaj powinien być opis

SPOTKANIE Z PANEM MACIEJEM DYMARSKIM, PREZESEM STOWARZYSZENIA ,,PUCH OSTU"

        8 listopada 2024 roku klasy V, VIII a i VIII b spotkały się z Panem Maciejem Dymarskim, prezesem Stowarzyszenia ,,PUCH OSTU” w Szklarskiej Porębie. Uczniowie przywitali naszego gościa oklaskami. Na początku Pani Anna Szydłowska poinformowała zebranych, kim jest Pan Maciej Dymarski. Powiedziała, że nasz gość jest współautorem książki ,,Szklarska Poręba – opowieść o ludziach i miejscu” (2010 r. z okazji 50. rocznicy nadania praw miejskich) i drugiej jej części ,,Szklarska Poręba – opowieść o ludziach i miejscu. Od A… …do Z” (2023 r. , 65. rocznica nadania praw miejskich), przewodnika ,,Duża Sztaudyngerowską Trasa Turystyczna”.  Występuje w Chórze ,,Colorus” przy JCK w Jeleniej Górze, prowadzi Samozwańczą Grupę Parateatralną ,,Projekt_OR” z dorosłymi. Do dziś pamiętamy świetne występy młodzieży pod opieką Pana Macieja Dymarskiego w ,,Jesiennym dotykaniu sztuki” i imprezie ,,Mali i duzi artyści naszego miasta” oraz w ,,Salonie Artystycznym Jana Sztaudyngera”. W szkolnej gazetce ,,LO-zetka” recenzował powieści, rekomendując je młodzieży. Pan Maciej Dymarski uczył w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Mistrzostwa Sportowego informatyki, fizyki, matematyki, edukacji dla bezpieczeństwa i prowadził bibliotekę. Uczył przedmiotów ścisłych, ale ma artystyczną duszę. Sam powiedział, że jest inżynierem humanistą. 

Pani Anna Szydłowska dodała, że w tym roku szkolnym SP 1 przygotowuje się do obchodów 80-lecia istnienia szkoły. W związku z tym pracujemy nad projektem ,,Dawni i współcześni artyści Szklarskiej Poręby”. Dlatego zadała gościowi pytania.

1.Jak doszło do powstania Stowarzyszenia ,,PUCH OSTU” i nadania Zespołowi Szkół Ogólnokształcących i Mistrzostwa Sportowego imienia Jana Izydora Sztaudyngera. Jaki cel przyświeca Stowarzyszeniu i jakie podejmuje działania. Kim był Jan Izydor Sztaudynger?

            Pan Maciej Dymarski przekazał szkole książki ,,Szklarska Poręba – opowieść o ludziach i miejscu” dla uczniów, którzy uzyskają najwyższą średnią ocen na koniec roku szkolnego, 10 przewodników ,,Dużej Sztaudyngerowskiej Trasy Turystycznej” i książkę z fraszkami J. Sztaudyngera ,,Puch ostu”. 

            Nasz gość powiedział, że 1 maja 2025 roku przypadnie 15. rocznica pokonywania Trasy Sztaudyngerowskiej, która ma około 30 km, ale można też wędrować nią na raty, bo przebiega wokół Szklarskiej Poręby. Duża Sztaudyngerowska Trasa Turystyczna jest efektem projektu  ,,Wędrówki z fraszką". Do tej trasy został przygotowany przewodnik. W 14 charakterystycznych miejscach trasy są ustawione tablice z opisem danego miejsca i z fraszkami Sztaudyngera. W dniu 1 maja Stowarzyszenie ,,PUCH OSTU" organizuje imprezę plenerową pod hasłem ,,Dotykanie sztuki - idąc i stojąc", w ramach której odbywa się Rajd Sztaudyngerowski. W 2005 roku spłonął dom Jana Sztaudyngera przy ul. 1 Maja 55 i to była taki impuls, iskra, by powstało stowarzyszenie, które będzie dbać o pamięć o fraszkopisarzu i poecie, mieszkającym w latach 1946 – 1950 w Szklarskiej Porębie. Zanim dom artysty strawił ogień, na froncie budynku przymocowana była mosiężna tabliczka upamiętniająca Jana Sztaudyngera. Stowarzyszenie ,,PUCH OSTU” na miejscu spalonego budynku położyło granitowy głaz z tabliczką przypominającą o tym, że w tym miejscu był dom poety. Niestety, trzeba było ją usunąć ze względu na budowę obwodnicy do Szklarskiej Poręby. W tej chwili w pobliżu dawnego domu Jana Sztaudyngera na tablicy nr 1 DSTT są powieszone zdjęcia z przebudowy drogi, która ,,zabrała" miejsce, gdzie był posadowiony dom twórcy fraszek. Poeta zaprosił do Szklarskiej Poręby Wlastimila Hofmana, mówiąc mu, że jest tu pięknie i spokojnie. Wkrótce malarz przybył do naszego miasta i mieszkał tu do samej śmierci w 1970 roku. Obydwaj artyści mieli blisko do siebie i często się odwiedzali. W 1950 roku fraszkopisarz wyjechał do Łodzi, ponieważ nie mógł mieć dwóch miejsc zamieszkania, ale najdłużej mieszkał w Zakopanem (1955 – 1970) w Willi Koszysta przy ulicy Piłsudskiego 69. Są tu zgromadzone wszystkie pamiątki po poecie. Opiekunem domu i spuścizny fraszkopisarza jest teraz wnuczka poety, Pani Dorota Sztaudynger-Zaczek, z którą Pan Maciej Dymarski ma stały kontakt. Willa jest udostępniana zwiedzajacym podczas Nocy Muzeów, a także w trakcie realizowania różnych projektów. Jeżeli ktoś przyjedzie do Zakopanego i odwiedzi Willę Koszysta, to na pewno zostanie ciepło przyjęty. Naprzeciwko willi powstała multimedialna ławeczka. Gdy się na niej usiądzie, można posłuchać fraszek Sztaudyngera.

            Pan Maciej Dymarski powiedział, że Jan Sztaudynger napisał około pięciu tysięcy fraszek i przytoczył kilka z nich.

Uwaga profesorzy, geniusze często uczą się najgorzej, ale zaraz dopowiedział, że niekoniecznie ci, którzy źle się  uczą, są geniuszami.

Młodością jak liśćmi się szasta, ale młodość nie odrasta.

Pan Maciej Dymarski dodał, że Jan Sztaudynger pisał fraszki o życiu i przemijaniu. Interesowała go przyroda, był również miłośnikiem zbierania grzybów.  Z fraszek wynika, że warto właściwie wykorzystywać dany nam czas.

Pan Maciej Dymarski poleca fraszki, ponieważ są one jak dzisiejsze SMS-y, krótkie, zwięzłe, z wyraźną puentą. Uważa, że poeta wyprzedził epokę pod tym względem. Niektóre fraszki mają tytuły dłuższe niż treść utworu, np. 

Nagrobek człowieka zmarłego na udar słoneczny

Ceń cień.

Fraszkopisarz bawił się słowami - ,,Życie mnie mnie”. To fraszka, która znalazła się na egzaminie gimnazjalnym. Poeta sam mówił, by nie czytać fraszek zbyt wielu, należy się na każdej z nich zatrzymać i delektować się jej znaczeniem. 

            Pan Maciej Dymarski, przygotowując koszulki na każdy Rajd Sztaudyngerowski, wybiera fraszki, które umieszcza z przodu i z tyłu T-Shirtu, co roku inne. Często bywa tak, że czytając za którymś razem tę samą fraszkę, zaczynamy rozumieć jej sens, odkrywać jej drugie dno.

            Jan Sztaudynger bardzo skrótowo wyrażał mnóstwo emocji. A tak myślał o przemijaniu:

Zanim się opamiętasz, kołyska, ołtarz, cmentarz. I robisz smutne odkrycie, że to już całe życie. 

            Filozofowie mówią, że nie ma wczoraj ani jutra. Jest dzisiaj. Tym ,,dzisiaj” należy się cieszyć.

            Jan Sztaudynger przed śmiercią ciężko chorował, ale do końca miał poczucie humoru i bawił się słowem. Był mistrzem ujmowania w krótkiej formie tego, co w życiu ważne.

            Pan Maciej Dymarski zaprosił młodzież do odwiedzenia Parku Sztaudyngera i przejścia się jego alejkami, tam również można poczytać fraszki. W parku  są naturalne ścieżki, tak jak lubił poeta. Ostatnio stanęły tam dwie nowe gabloty promujące  szklarskoporębskich artystów. Do Szklarskiej Poręby wraca uznana w Szkocji rysowniczka i malarka, Matylda Konecka-Lawler, córka Państwa Beaty i Janusza Koneckich. I to może cieszyć.

            Stowarzyszenie ,,PUCH OSTU” współpracuje z KPN-em, szkołami, Uniwersytetem Trzeciego Wieku i Urzędem Miasta (to tu zwraca się z wnioskiem o przyznanie pieniędzy na zadania, które realizuje) i z MOKSiAL-em.

            Zespół Szkół Ogólnokształcących i Mistrzostwa Sportowego otrzymał imię Jana Sztaudyngera w 2002 roku. Nastąpiła kolejna reforma edukacji, likwidacja gimnazjów i obecnie w skład Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Mistrzostwa Sportowego wchodzą dwie szkoły: Szkoła Podstawowa nr 5 z Oddziałami Mistrzostwa Sportowego im. Wlastimila Hofmana i Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Mistrzostwa Sportowego im. Jana Izydora Sztaudyngera. Zespół Szkół  ma znakomitych trenerów i naprawdę dobrych sportowców. Wśród absolwentów jest kilkoro olimpijczyków. 

2.Jest Pan absolwentem naszej szkoły. Jak ją Pan wspomina?

Z Panią Anną Szydłowską chodziliśmy do jednej klasy. Lekcje wychowania fizycznego w czasie deszczu odbywały się na korytarzach lub w pomieszczeniu piwnicznym. Dzisiaj uczniowie SP 1 mają  piękną salę gimnastyczną, powinni się z tego cieszyć. W latach 90-tych w czynie społecznym rodzice wybudowali fundamenty pod rozbudowę szkoły. Ponieważ nie było pieniędzy na kontynuację przedsięwzięcia, w tym miejscu zaczęły rosnąć brzozy, krzaki i zbierała się woda. Było niebezpiecznie. Pan Maciej Dymarski pokazał uczniom zdjęcie wykonane przy fontannie szkolnej i z zakończenia klasy ósmej. 

3. Klasy ósme w tym roku szkolnym wybierają szkoły, do których chcą pójść. Proszę zarekomendować szkołę, w której Pan uczył?

Pan Maciej Dymarski powiedział, że jeżeli ktoś do czegoś dąży, to zrobi to w każdym miejscu. Nie decyduje o tym nazwa szkoły, a jedynie własne chęci. Nasze liceum dysponuje wszystkim, co jest niezbedne, żeby przygotować się do zdania matury, a poza tym szkoła jest na miejscu, bez konieczności dojeżdżania, daje szansę na wykorzystanie tego czasu na indywidualny rozwój. 

Pan M. Dymarski był wychowawcą ośmiu klas. Pani Dagmara Rakowska jest jego wychowanką. Do tej pory Pan Maciej ma ze swoimi uczniami bardzo dobry kontakt. 

4.Proszę opowiedzieć o najnowszych Pana projektach.  

            Pan Maciej Dymarski poinformował, że 16 listopada 2024 roku o godz. 18.00 zaprasza na spektakl muzyczno-teatralny przygotowany przez Chór ,,Colorus” w nowym kompleksie KPN-u w Sobieszowie. Dodał, że przez 17 lat prowadził Grupę Form Spontanicznych z młodzieżą licealną. Obecnie już dziesiąty rok pracuje z dorosłymi i przygotowują jubileuszowy kabaret.

            Pan Maciej Dymarski powiedział, że w młodości zawsze był nieśmiały. Dopiero teatr dał mu możliwość pozbycia się nieśmiałości. Dodał, że występowanie na scenie daje pewien luz, dystans, nie jesteśmy wtedy w pełni sobą, tylko kimś innym. Jego zainteresowania występami zaczęły się w Technikum Elektronicznym, a na Politechnice Wrocławskiej działał w kabarecie. 

            Na koniec Pan Maciej zaapelował do wszystkich, by cieszyli się chwilą. Młodzież podziękowała naszemu gościowi brawami i dyplomem.